Minister Kopacz mogła popełnić przestępstwo?
Jak donosi "Super Express", Leszek Borkowski, były prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, oskarża minister Ewę Kopacz o to, że w wyniku jej decyzji w ciągu trzech lat Skarb Państwa i pacjenci mogli przepłacić za leki jednego z koncernów nawet pół miliarda złotych.
Były urzędnik złożył w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez minister zdrowia. Twierdzi, że resort znacznie zawyża ceny urzędowe leków francuskiej firmy farmaceutycznej.
- Widać to po porównaniu cen, które firma oferuje szpitalom z cenami urzędowymi dla aptek, które ustala Ministerstwo Zdrowia. Porównanie wykazało zawyżanie cen od 552 proc. do 1157 proc. Leki tej firmy są także droższe od odpowiedników innych producentów. Nawet do 58 proc. - alarmuje Borkowski.
Pismo do prokuratury nie jest jedyną interwencją w sprawie cen leków francuskiej firmy. 18 czerwca posłanka PiS Beata Mazurek złożyła interpelację w sprawie "niekorzystnej dla budżetu państwa i pacjentów refundacji leków tego koncernu.
Wiceminister zdrowia Andrzej Włodarczyk odpiera zarzuty. Twierdzi, że Borkowski groził minister Kopacz, iż zemści się za zwolnienie z pracy.
Były prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych został zdymisjonowany przez Kopacz wiosną 2009 roku. Rozżalony Borkowski mówił wówczas w mediach, że dymisja ma związek z jego odmową zarejestrowania leku właśnie francuskiej firmy.