Fundacja zarzuca jej że jako funkcjonariusz publiczny nadużyła władzy, działając na korzyść jednego z wnioskodawców procesu koncesyjnego, ze szkodą dla pozostałych uczestników postępowania i interesów Skarbu Państwa. Wnioskuje także, by prokuratura sprawdziła, czy nie doszło w tym przypadku do przestępstwa łapownictwa. Kluczowym dowodem w sprawie jest pismo, jakie Ogrodowczyk skierowała w imieniu KRRiT 31 marca 2011 r. do jednego z uczestników postępowania koncesyjnego, spółki STAVKA, która potem stała się beneficjentem postępowania, uzyskując koncesję na MUX-1. W piśmie szefowa Departamentu Koncesyjnego KRRiT wezwała spółkę do przedłożenia bankowej promesy kredytowej, choć oficjalnie nie mogła wiedzieć, że spółka właśnie taką warunkową promesę z BRE Banku otrzymała. Czy zatem porozumiewała się ze spółką w czasie przetargu koncesyjnego drogą pozaurzędową, łamiąc obowiązującą funkcjonariusza państwowego zasadę bezstronności? Na to pytanie powinna odpowiedzieć prokuratura, pisze "Nasz Dziennik".