"Ilu mammografom można zaufać?"
Warszawskie Centrum Onkologii po raz czwarty dostało zlecenie od ministra zdrowia, by skontrolować jakość badań mammograficznych wykonywanych w ramach ogólnopolskiego programu wczesnego wykrywania raka piersi, informuje "Metro".
Dwa lata temu sprawdzianu nie zaliczyła co trzecia poradnia. W ubiegłym roku - co czwarta. Jak będzie teraz dowiemy się za pół roku, kiedy poznamy wyniki kolejnego audytu poradni mammograficznych. Niestety z kiepskimi ośrodkami NFZ rozstanie się dopiero w 2011 r.
Jak podaje gazeta audytorzy ocenią teraz dwa razy więcej zdjęć niż oglądali do tej pory. Zdjęcia zostaną wcześniej zakodowane, by sprawdzający nie wiedzieli z którego ośrodka pochodzą. Od wyników kontroli będzie można się odwołać. W razie wątpliwości zdjęcia raz jeszcze obejrzy inny zespół kontrolerów.
Ministerstwo Zdrowia zdecydowało, że na pierwszy ogień pójdą ośrodki, które dotychczas wypadały najgorzej. Ale po raz pierwszy - choć w dalszej kolejności - kontrola obejmie wszystkie poradnie biorące udział w finansowanym przez NFZ programie wczesnego wykrywania raka piersi, czyli w sumie kilkaset ośrodków.
Od 2011 r. roku ośrodek, który nie przejdzie kontroli, nie dostanie kontraktu. Dlaczego zmiany nie mogą wejść od razu? Urzędnicy tłumaczą, że okres przejściowy jest potrzebny.
INTERIA.PL/PAP