I krowę wyleczę, i ekspertyzę prawną napiszę...
O tym, jak świeżo upieczony absolwent prawa oceniał w komisji śledczej działania CBA - pisze "Nasz Dziennik".
Odwołania Waldemara Gontarskiego ze składu stałych ekspertów komisji śledczej ds. domniemanych nacisków na służby specjalne, organa wymiaru sprawiedliwości i policję, domaga się poseł Arkadiusz Mularczyk z PiS. Powodem wniosku jest fakt, że magisterium z prawa Gontarski uzyskał dopiero 2 lipca 2007 r., natomiast opinie w sprawie działań CBA napisał niespełna dwa tygodnie później, 13 lipca 2007 r.
Według gazety, ekspert Gontarski legitymował się wykształceniem wyższym z zakresu weterynarii oraz dziennikarstwa. Tytuł magistra prawa uzyskał w Wyższej Szkole Zarządzania i Prawa im. Heleny Chodkowskiej. Pikanterii sprawie dodaje fakt, iż na uczelni tej Gontarski był zatrudniony na stanowisku prodziekana Wydziału Prawa już... w 2005 roku.
W rozmowie z "ND" Mularczyk zauważa, że Gontarski wydawał opinie oceniające legalność działań Centralnego Biura Antykorupcyjnego. - Kancelaria Sejmu zlecała przygotowywanie opinii studentowi prawa, co budzi ogromne zdziwienie, jeśli chodzi o tak nietuzinkowe sprawy, jak służby specjalne - zaznacza poseł.
Więcej szczegółów w publikacji "Naszego Dziennika".
INTERIA.PL/PAP