Jeden z nich klęczy ze związanymi rękami na śniegu, a drugi celuje mu z pistoletu w głowę. Słychać strzał i żołnierz pada na ziemię. Na materiał gazety zareagowało . - Wszystkie możliwe konsekwencje zostaną wyciągnięte. Sprawą zajmie się zarówno żandarmeria, jak i prokuratura wojskowa - powiedział "Faktowi" rzecznik prasowy ministra obrony Piotr Paszkowski. - Jeśli prokuratura z żandarmerią ustalą dane personalne ludzi, którzy są przedstawieni na filmie, to powinni zgodnie z przepisami być natychmiast wyrzuceni z armii - zapowiedział gen. bryg. Kazimierz Jaklewicz, komendant-rektor Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych.