"GW": Gender w zawodówce. Burza wokół nowych spotów MEN
Spoty reklamowe opracowane przez TVP we współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej, które mają promować szkolnictwo zawodowe, znalazły się w ogniu krytyki. - Miał być rok zawodowców, a zaczyna się rok stereotypów - podkreśla w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Filmy, które mają pomóc gimnazjalistom w doborze szkoły innej niż liceum, można oglądać już w internecie - informuje gazeta. Jak wynika ze statystyk, tylko co piąty absolwent gimnazjum wybiera zasadniczą szkołę zawodową, a 37 procent nastolatków stawia na technikum. Stąd pomysł na promocję.
Projekt MEN w ostrych słowach krytykuje jednak między innymi prezes Związku Nauczycielska Polskiego. - MEN nie ma pomysłu na szkolnictwo zawodowe. Do tego promuje je w stereotypowy sposób. - Takie podejście pogłębia społeczne nierówności - zaznacza Broniarz.
- Kobietom proponujemy gorzej płatne zawody, a mężczyznom te, które wymagają skomplikowanych umiejętności i gwarantują dobre pensje. Mam też wątpliwości, czy MEN wybrało zawody kluczowe z punktu widzenia rozwoju polskiej gospodarki - dodaje.
Spośród jakich profesji mogą wybierać gimnazjaliści? Dziewczętom proponuje się doskonalenie w zawodzie kelnerki, florystki, cukiernika i organizatora wycieczek turystycznych. Chłopcom w charakterze mechanika lotniczego, montera zabudowy i robót wykończeniowych w budowie, technika systemów i urządzeń energetyki oraz mechanika samochodowego.
Resort edukacji odpiera zarzuty ZNP i twierdzi, że nie obejrzeli poszczególnych odcinków z uwagą. - Wtedy by zauważyli uczennice w technikum mechatroniki czy budowlance - podkreśla rzeczniczka MEN.
Spoty krytykuje też dr Krzysztof Bondyra, socjolog z UAM w Poznaniu. Zwraca uwagę na pominięcie w filmach pracodawców. - W tych filmach pokazujemy szkolnictwo zawodowe, jakby było kursem dla majsterkowiczów. W dodatku w centrum wstawiamy szkołę. Gdzie są praktyki w firmach? - pyta ekspert.