Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"Gazeta Wyborcza": Kolejne akta "odpalą" w czasie kampanii wyborczej

"Bicie się cały czas z taśmami uniemożliwiłoby funkcjonowanie rządu" – twierdzi w rozmowie z dziennikiem współpracownik rządu.

Ewa Kopacz "uznała, że musi się od tego odciąć"
Ewa Kopacz "uznała, że musi się od tego odciąć"/Radek Pietruszka/PAP

Jak piszą w "Gazecie Wyborczej" Wojciech Czuchnowski i Renata Grochal, dymisjonując ministrów i skłaniając do rezygnacji marszałka Sejmu Ewa Kopacz chciała nie tylko pozbyć się ludzi obciążonych nagraniami w aferze podsłuchowej, ale i zabezpieczyć na wypadek wypłynięcia kolejnych nielegalnych nagrań.

"Jest tysiąc plotek o tym, że są następne nagrania, które mają być odpalone w kampanii parlamentarnej. Dlatego Kopacz uznała, że musi się od tego odciąć" - komentuje na łamach dziennika bliski współpracownik szefowej rządu.

"Ci ludzie, którzy zostali nagrani, nie mają oczywiście zarzutów, ale bicie się cały czas z taśmami uniemożliwiłoby funkcjonowanie rządu" - dodaje informator "Gazety Wyborczej".

Najbliżsi współpracownicy Kopacz są przekonani, że upublicznienie materiałów ze śledztwa było politycznie inspirowane przez PiS, który przez całą kampanię parlamentarną będzie "strzelał zza węgła" - czytamy.

Z kolei źródła w prokuraturze przekonują, że "taśmy" i akta rozpowszechnia biznesmen Marek Falenta.

Więcej w "Gazecie Wyborczej".

INTERIA.PL

Zobacz także