Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"Gazeta Wyborcza": Jak i dlaczego zginął Jarosław Ziętara?

Najpierw został pobity, później próbowano go przekupić. Bezskutecznie, dlatego został zamordowany - "Gazeta Wyborcza" ujawnia szczegóły dotyczące śledztwa w sprawie śmierci dziennikarza Jarosława Ziętary.

Coraz bliżej rozwiązania zagadki śmierci Jarosława Ziętary
Coraz bliżej rozwiązania zagadki śmierci Jarosława Ziętary/TVP/x-news

Przypomnijmy, że reporter "Gazety Poznańskiej" 24-letni wówczas Jarosława Ziętara zaginął 1 września 1992 roku w drodze do pracy. Przed tygodniem krakowska prokuratura zatrzymała byłego senatora i biznesmena Aleksandra G. pod zarzutem podżegania do zabójstwa dziennikarza. Według nieoficjalnych informacji z prokuratury, w czerwcu 1992 r. Aleksander G. spotkał się w poznańskiej siedzibie spółki Elektromis z ochroniarzami tej firmy, którzy wcześniej pracowali w milicji i Służbie Bezpieczeństwa.

Biznesmen miał namawiać ich do zabójstwa Ziętary, mówiąc, że "trzeba zrobić porządek z tym pismakiem, który wciąż grzebie".

W odpowiedzi miał usłyszeć, że Ziętara dostał już ostrzeżenie, na co Aleksander G. miał powiedzieć, że "jak nie poskutkowało, to trzeba go skutecznie uciszyć" - twierdzi osoba, która była świadkiem spotkania i ma status świadka incognito. Taką wersję wydarzeń potwierdzają także inne źródła prokuratury.

W spotkaniu uczestniczyło kilka osób. Świadek, którego zeznania ma prokuratura, wskazał je z imienia i nazwiska. Większość żyje - to byli esbecy i milicjanci. Żadnego jednak na razie nie zatrzymano - czytamy.

Według "Gazety Wyborczej" z ustaleń krakowskiej prokuratury wynika, że Ziętara interesował się organizowanym przez Aleksandra G. na ogromną skalę przemytem alkoholu. Miał się dowiedzieć o dużym transporcie, zrobić mu zdjęcia na granicy oraz poznać nazwiska skorumpowanych celników.

INTERIA.PL

Zobacz także