Wydzielenie Warszawy z Mazowsza i utworzenie nowego województwa zapowiedział PiS. Pomysł popierają aktywiści z Radomia, którzy od lat walczą o przywrócenie miastu statusu stolicy województwa, utraconego po reformie w 1999 r. Ale pojawia się też pomysł, by były dwie stolice nowego województwa. Obok Radomia funkcję tę mogłyby spełniać na przykład Siedlce lub Płock. "Dziś decyzje zapadają w Warszawie" Zwolennicy podziału Mazowsza wskazują też na kwestię strukturalnych nierówności panujących w regionie. Kontrasty między stolicą a regionem widać chociażby we wskaźnikach bezrobocia czy poziomie PKB na jednego mieszkańca - zauważa "Dziennik Gazeta Prawna".Aktywiści z Radomia zwracają też uwagę na sposób wydawania samorządowych pieniędzy. "Dziś decyzje zapadają w Warszawie, która nie dostrzega problemów rozwojowych mniejszych ośrodków. Uważamy, że lepiej nawet mieć mniejszy budżet, ale mieć na niego większy wpływ" - mówi w rozmowie z dziennikiem Mateusz Kiełczyński, prezes radomskiego stowarzyszenia aktywistów miejskich Droga Mleczna.Wśród przeciwników podziału są między innymi prezydenci Płocka, Ciechanowa, Mławy czy Grodziska Mazowieckiego. Obawiają się, że ich miasta ucierpią finansowo. Obawy przed "zemstą Struzika" "Dziennik Gazeta Prawna" zwraca uwagę, że - poza Radomiem - głos zwolenników podziału jest słabo słyszalny. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że mogą za tym stać ludowcy. Samorządowcy z innych partii mają obawiać się "zemsty Struzika” (marszałka województwa mazowieckiego i polityka PSL Adama Struzika -red.), która miałaby polegać na odcięciu od środków unijnych w sytuacji, gdyby do podziału Mazowsza jednak nie doszło.Więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej".