był w latach 70. szefem jednego z wydziałów płockiego urzędu miasta. Wtedy też został członkiem PZPR. Zgodnie z założeniami ustawy dekomunizacyjnej, które przygotował senator Piotr Andrzejewski, Jasiński musiałby się liczyć z dwuletnim zakazem zajmowania rządowych stanowisk. W projekcie jest jednak punkt, który pozwoli premierowi uchronić przyjaciela z lat studenckich. Zgodnie z nim o tym, czy dana osoba pozostanie na swoim stanowisku, ma decydować ten, kto ją powołał. Zapis ten powoduje jednak, że nawet zwolennicy dekomunizacji są jej w tym wydaniu przeciwni. - Dopilnujemy, by nie było wyjść awaryjnych - mówi "Życiu Warszawy" Szymon Pawłowski z LPR.