Czarny baron
Karl-Theodor Maria Nikolaus Johann Jacob Philipp Franz Joseph Sylvester Freiherr von und zu Guttenberg - tak nazywa się wschodząca gwiazda niemieckiej polityki.
Taliowany garnitur, włosy na żel, do tego uśmiech jak z reklamy pasty do zębów. Karl-Theodor zu Guttenberg przypomina raczej piłkarza niż polityka. Dopóki się nie odezwie. Najmłodszy minister gospodarki powojennych Niemiec mówi językiem arystokratów: zdania okrągłe, fraza lekko napuszona, dużo staromodnych wyrażeń. Przeciętny wyborca nie wszystko rozumie, ale jedno widzi od razu: że to oryginał w stadzie egotycznych impotentów, którzy zaludniają niemiecką politykę. Równie pracowity i pokorny co Angela Merkel, Guttenberg ma w sobie coś jeszcze: urok osobisty i energię.
Niemcy zdążyli to dostrzec, bo zaledwie pół roku po wejściu do rządu minister gospodarki został najpopularniejszym politykiem Niemiec, wyprzedzając w sondażach samą kanclerz. Merkel nie ma powodów do obaw - Guttenberga wystawiła CSU, siostrzana partia CDU w Bawarii, a 37-letni polityk jest jeszcze zbyt młody, by mógł jej zagrozić. Wręcz przeciwnie, na sześć tygodni przed wyborami jego gwiazda opromienia całą chadecję i przyciąga wyborców zniechęconych polityką antykryzysową rządu. Co równie przydatne, młody baron doprowadza do szewskiej pasji socjaldemokratów.
Wawrzyniec Smoczyński
Polityka