Według "Faktu", chorym korzystającym z pomocy trójmiejskich hospicjów tylko przez trzy miesiące przysługuje domowa opieka pielęgniarek i lekarzy. Urzędnicy z twierdzą wprawdzie, że i po tym okresie opieka będzie finansowana, ale każą co kwartał udowadniać, że chory nadal żyje. To bezsensowana forma upokarzania, zarówno rodzin pacjentów jak i lekarzy - pisze dziennik. Skąd się wzięły tak bzdurne przepisy? - Rodziny chorych czasem nadużywały opieki - tłumaczy Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego NFZ. - Wielu osobom nie chciało się opiekować ciężko chorym członkiem rodziny i po prostu wyręczały się pielęgniarkami z hospicjum. Stąd właśnie wprowadzono określone zastrzeżenia czasowe - dodaje. Sami lekarze i personel medyczny jednak nie akceptują tego rozwiązania. - Dlaczego obarczać chorych jakimiś terminami? - mówi gazecie "Fakt" Regina Kozłowska-Draszanowska, pielęgniarka.