Andrzej Seremet: Prokuratura i ministerstwo znajdują się w sporze
Znajdujemy się w sytuacji, gdzie Prokuratura i Ministerstwo Sprawiedliwości znajdują się w sporze i to niekoniecznie prawnym – powiedział prokurator generalny Andrzej Seremet na konferencji prasowej odnośnie krytyki działań prokuratury w redakcji „Wprost” przez ministra sprawiedliwości Marka Biernackiego.
- Cieszę się, że ministerstwo podkreśla, że taka była droga: mieliśmy pełne prawo do tego, by nastąpiło przeszukanie - stwierdził Seremet równocześnie wyrażając zdziwienie, że krytyka ze strony ministra nastąpiła bez wcześniejszej konsultacji z prokuraturą. Jego zdaniem Biernacki zgodził się z jednej strony dzisiaj z potrzebą wykonania czynności, a jednocześnie skrytykował ich przebieg odnosząc się do "nie wiadomo jakich standardów".
Seremet podkreślił, że działania prokuratury następują niezwłocznie, bez względu na to, czy jest święto, czy nie. - Jestem zdumiony tym, że minister sprawiedliwości ma wątpliwości do działania kancelarii tajnych z powodów politycznych - dodał.
- Nie może być tak, że każdy będzie sam decydował, jakie materiały przekazać prokuraturze - powiedział Seremet komentując odmowę współpracy ze strony redaktora naczelnego tygodnika "Wprost" Sylwestra Latkowskiego, który powołał się na tajemnice dziennikarską. - A z moich informacji kopiowanie binarne nie polega na tym, że ktoś ma dostęp do pliku - mówił Seremet.
Seremet poskarżył się też na zachowanie obecnych w redakcji dziennikarzy, którzy mieli "popychać prokuratorów". "Decyzję o wyjściu podjąłem z obawy o życie moje i innych osób" - zacytował notatkę służbową jednego z obecnych na miejscu prokuratorów, którym nie udało się na miejscu w środę wykonać czynności służbowych.
Seremet stwierdził też, że "gdyby to miało uspokoić atmosferę, gotów jest podać się do dymisji".
Wcześniej tego dnia Renata Mazur z Prokuratury Warszawa-Praga oświadczyła, że najpóźniej we wtorek dziennikarze dostaną "pełną kopię zapisu czynności" .
Resort sprawiedliwości zarzuca prokuraturze między innymi "brak adekwatności podjętych działań, chaos i błędy" i podkreśla, że akcja była źle przeprowadzona. Zaniepokojenie działaniami w redakcji "Wprost" wyraziła też m. in. przedstawicielka OBWE ds. wolności mediów Dunja Mijatović.
W środę wieczorem agenci ABW weszli do redakcji "Wprost" domagając się udostępnienia nośników z nagraniem podsłuchanych rozmów ważnych urzędników państwowych. Doszło do przepychanek, gdy redaktor naczelny "Wprost" Sylwester Latkowski powołał się na tajemnicę dziennikarską. Ostatecznie ABW wyszło z redakcji bez zabezpieczenia materiałów.