Szwajcarskie media: W Polsce nic się nie robi, by walczyć z COVID-19
Sytuacja epidemiczna w Polsce jest "gorsza niż gdziekolwiek indziej" w Europie - stwierdzili szwajcarscy dziennikarze, opisując walkę z pandemią w naszym kraju. Ich zdaniem politycy znad Wisły powołują się na "wolność narodu", aby nie wprowadzać covidowych obostrzeń.
Szwajcarski serwis "Blick" zauważył, że w europejskich państwach wprowadzane są np. obowiązkowe szczepienia i zaostrzany jest reżim sanitarny podczas kolejnej fali pandemii. Zwrócił jednak uwagę na wyjątek i ocenił, że w Polsce "obecnie nic się nie robi", aby łagodzić skutki rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Dziennikarze uznali, że sytuacja w naszym państwie "jest gorsza niż gdziekolwiek indziej", bo - biorąc pod uwagę wielkość populacji - umiera więcej ludzi niż w innych krajach w regionie.
"Blick" dodał, że polskie szpitale znajdują się "pod ogromną presją", bo przywożeni są do nich kolejni pacjenci. Jednocześnie zauważył, że Polacy niechętnie się szczepią, zwłaszcza ci mieszkający na wschodzie kraju.
"Blick": Politycy wykorzystują argument o "wolności narodu"
"Polscy politycy nadal nie podejmują żadnych działań. Rząd nie chce słyszeć niczego o lockdownie, a nawet wprowadzeniu obowiązkowych szczepień przeciw COVID-19. Prezydent Andrzej Duda powiedział w telewizji państwowej w poniedziałek: 'Znam polski charakter i wiem, że bardzo wiele osób absolutnie będzie temu przeciwnych'" - napisano w serwisie.
Dziennikarze przypomnieli też słowa wiceministra zdrowia Waldemara Kraski, który przekonywał, że Polacy mają w sobie "gen sprzeciwu". "Blick" uznał więc, że rządzący wykorzystują argument o "wolności narodu", by nie zaostrzać restrykcji epidemicznych.
Dr Fiałek: Polacy nie przestrzegają zasad higienicznych
Zdaniem szwajcarskich obserwatorów, większe obostrzenia byłyby "odpowiednie" w tej chwili w Polsce, bo "wskaźnik szczepień pozostawia wiele do życzenia". Powołali się również na opinię dr. Bartosza Fiałka, który zabrał głos na łamach niemieckiego "Welta".
- Zaszczepiono w Polsce zbyt mało osób, a po drugie, ludzie po prostu nie przestrzegają zasad higienicznych i epidemiologicznych. Widać to na przykład podczas wizyty w supermarkecie. Niewielu nosi tam maseczki, są to więc warunki idealne dla wirusa - ocenił.
"Blick" przypomniał jednak, że rząd RP do 17 grudnia zawiesił loty z siedmiu afrykańskich państw i zmienił zasady kwarantanny. "Ze względu na pojawienie się mutacji Omikron planowane są również ograniczenia dotyczące spotkań w pomieszczeniach" - podsumował serwis.