Koronawirus w USA. Nowy Jork: Nie dopuszczono do wesela na 10 tys. osób
Władze Nowego Jorku udaremniły urządzenie w poniedziałek (19 października) na Brooklynie wesela krewnej Zalmana Leiba Teitelbauma, wielkiego rabina sekty Satmar, w którym miało uczestniczyć około 10 tys. gości. Organizatorzy uroczystości tłumaczyli, że większość uczestników miała być na imprezie "rotacyjnie".
Jak poinformował gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo, wesele miało się odbyć na terenie synagogi chasydzkiej w części Brooklynu, Williamsburgu.
- Otrzymaliśmy wiadomość, (...) przeprowadziliśmy śledztwo i stwierdziliśmy, że to prawda. Zaplanowano duże wesele, co naruszyłoby obowiązujące zasady o zgromadzeniach - wyjaśnił Cuomo.
Wesele miało się odbyć poza wytyczonymi w stanie Nowy Jork strefami o największym stopniu zakażenia COVID-19. Rozmiary wydarzenia zaalarmowały jednak władze.
Zgodnie z przepisami w Nowym Jorku dozwolone są zgromadzenia w zamkniętych pomieszczeniach, jeśli jest tam wypełnionych nie więcej niż 33 proc. miejsc. Nie mogą jednak przekraczać 50 osób.
Organizatorzy: Większość gości miała być "rotacyjnie"
Przedstawiciele synagogi tłumaczyli, że podczas planowania ceremonii wzięto pod uwagę ograniczenia związane z COVID-19. Większość uczestników miała tam być "rotacyjnie", "przez krótki okres" i "zgodnie z przepisami dotyczącymi dystansu społecznego" - informowała na swym portalu telewizja NBC.
Organizatorzy zawiadomili gości weselnych, że w związku z zakazem nie będą mogli przybyć na wesele krewnej Zalmana Leiba Teitelbauma, wielkiego rabina sekty Satmar. Weźmie w nim udział tylko najbliższa rodzina.
Tymczasem według biura szeryfa Nowego Jorku przerwano nielegalne zgromadzenie w sali bankietowej w części Queensu, Ozone Park. Policja ustaliła, że było tam ponad 215 gości i serwowano alkohol bez pozwolenia. Czterem osobom postawiono zarzuty o popełnieniu przestępstwa.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski
Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: