Hiszpania: Półroczny lockdown był nielegalny. Rząd nie mógł zakazać wychodzenia z domów
Po raz kolejny hiszpański Trybunał Konstytucyjny zdecydował, że rząd w Madrycie nie mógł zakazać obywatelom opuszczania swoich domów podczas lockdownu. Pierwszy werdykt dotyczył ograniczeń obowiązujących na wiosnę 2020 r., a ten wydany w środę - obostrzeń ważnych na przełomie roku. Władze Hiszpanii będą musiały zwrócić pieniądze, jakie zebrały z niesłusznie wystawionych mandatów.
Sędziowie hiszpańskiego TK uznali, że stan zagrożenia epidemicznego obowiązujący od 3 listopada 2020 r. do 9 maja 2021 r. był sprzeczny z tamtejszą konstytucją. Wyjaśnili, że przepisy ustawy zasadniczej Hiszpanii nie pozwalały na ograniczanie swobody przemieszczania się osób.
Pełne uzasadnienie werdyktu ma zostać opublikowane dopiero w najbliższych dniach, ale źródła w TK już potwierdziły, że konstytucyjność drugiego stanu zagrożenia została podważona przez sześciu z 10 uczestniczących w głosowaniu sędziów.
Hiszpania: Rząd zwróci pieniądze za niesłuszne mandaty
Decyzja hiszpańskiego Trybunału oznacza, że podobnie jak po decyzji w sprawie pierwszego lockdownu, także tym razem anulowane zostaną wszystkie mandaty wystawione za nieprzestrzeganie przepisów o stanie zagrożenia epidemicznego. Rząd w Madrycie szacował po pierwszym orzeczeniu, że między Hiszpański rząd szacuje, że między marcem a kwietniem 2020 r. wystawiono ponad 1,1 mln mandatów za łamanie przepisów przeciwepidemicznych, głównie za "nieuzasadnione opuszczanie domów".
Drugi stan alarmowy, którego dotyczy najnowsza decyzja TK, nie przewidywał tak surowych restrykcji w kwestii wychodzenia z domu jak pierwszy. Zakaz dotyczył głównie opuszczania domów w godzinach nocnych. Z kolei po pierwszym wydaniu takich zasad, które obowiązywały między marcem a czerwcem 2020 r., "szlaban" na opuszczanie domów był bardziej restrykcyjny. Obywatele nie mogli wówczas wychodzić z wyjątkiem konieczności udania się do pracy, lekarza, banku lub zakupienia podstawowych towarów.
INTERIA.PL/PAP