Ekspert: Wzrost zakażeń we Włoszech to nie porażka szczepień
Wzrostu zakażeń nie należy w najmniejszym stopniu interpretować jako "porażki szczepień" - uważa koordynator naukowego komitetu doradców rządu Włoch Franco Locatelli. Z kolei dyrektor generalny włoskiej Agencji Leków Nicola Magrini stwierdził, że czwarta dawka szczepionki potrzebna będzie prawdopodobnie za pół roku.
W wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera" profesor Locatelli nie wykluczył zaostrzenia restrykcji we Włoszech, jeśli sytuacja epidemiczna pogorszy się. Obecnie, podkreślił, "jest ona najbardziej korzystna w Europie".
Ale, dodał, "musimy zrobić wszystko, co możliwe, by zniwelować ryzyko znacznego wzrostu liczby zakażeń, osób hospitalizowanych, w tym na intensywnej terapii".
"W ciągu kilku tygodni Omikron będzie dominować w Europie"
Franco Locatelli przestrzegł przed interpretowaniem wzrostu zakażeń jako "porażki szczepień".
- Gdybyśmy ich nie mieli, przy występowaniu wariantów charakteryzujących się większą szybkością szerzenia i zaraźliwością, jak Delta czy ostatnio Omikron, bardzo dużo osób straciłoby życie - oświadczył.
Zdaniem doradcy włoskiego rządu w ciągu kilku tygodni Omikron będzie dominować w Europie.
Z kolei w wywiadzie dla "La Stampy" dyrektor generalny włoskiej Agencji Leków Nicola Magrini wyraził opinię, że czwarta dawka szczepionki potrzebna będzie prawdopodobnie za pół roku.