Biały Dom ogniskiem koronawirusa. Doradca prezydenta zakażony
Nie widać końca kryzysu związanego z koronawirusem na szczytach amerykańskiej władzy. U kolejnego bliskiego współpracownika Donalda Trumpa zdiagnozowano COVID-19. Chodzi o Stephena Millera - doradcę prezydenta USA ds. migracji.
Stephen Miller poinformował, że wczorajszy test na koronawirusa dał u niego pozytywny wynik i obecnie przebywa na kwarantannie.
"Przez ostatnie pięć dni pracowałem zdalnie i izolowałem się, codziennie do wczoraj miałem negatywne wyniki testów. Dzisiaj otrzymałem pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa i jestem objęty kwarantanną" - napisał w oświadczeniu.
Miller podróżował z Donaldem Trumpem na pokładzie Air Force One i brał udział w przygotowaniach do ubiegłotygodniowej debaty przed wyborami prezydenckimi.
Zakażenie koronawirusem stwierdzono także u oficera, który zawsze towarzyszy prezydentowi z walizką z kodami nuklearnymi.
Równocześnie Pentagon poinformował o wprowadzeniu kwarantanny dla wszystkich uczestników ubiegłotygodniowego posiedzenia Kolegium Połączonych Sztabów w związku ze stwierdzeniem koronawirusa u zastępcy dowódcy Straży Przybrzeżnej. Oficer ten brał udział w ceremonii w Białym Domu na cześć rodzin żołnierzy uhonorowanych Złotymi Gwiazdami.
Biały Dom jest ogniskiem koronawirusa. Stwierdzono go u co najmniej 22 osób z otoczenia prezydenta Donalda Trumpa oraz gości Białego Domu. Są wśród nich pierwsza dama, wysocy rangą urzędnicy i doradcy, pracownicy biura prasowego i dziennikarze.
Według lekarzy prezydent Trump jest obecnie w dobrym stanie. On sam przekonuje Amerykanów, by przestali się bać koronawirusa i nie dali mu się zdominować.
IAR/PAP