Australia: Po ucieczce z więzienia ukrywał się przez 30 lat. Przez pandemię musiał wrócić
Niemal 30 lat po ucieczce z więzienia poszukiwany sam zgłosił się na policję w australijskim Sydney. 64-letni Derko Desic tłumaczył, że przez lockdown spowodowany pandemią koronawirusa, stracił pracę i dom.
Pochodzący z byłej Jugosławii Derko Desic został skazany na 3,5 roku więzienia za uprawę marihuany na początku lat 90. Po 13 miesiącach odsiadki w jego ręce trafiła piła do metalu, z której natychmiast zrobił użytek.
W nocy z 31 lipca na 1 sierpnia 1992 r. Desic przepiłował więzienne kraty oraz ogrodzenie i uciekł. Nieuchwytny pozostawał przez niemal 30 lat.
Ponieważ wysiłki służb okazały się bezskuteczne, w 2008 r. zaprzestano jego poszukiwań, a biuro ds. imigracyjnych przyznało mu prawo do pobytu w Australii - informuje polsatnews.pl.
Bezdomny przez lockdown
Wszystko zmieniło się w zeszłym tygodniu. 64-letni Desic przyszedł na posterunek policji w Sydney i poinformował, że prawie 30 lat temu uciekł z więzienia. Mężczyzna zdecydował się na taki krok po utracie pracy i domu przez lockdown największego miasta Australii.
- W ostatnią sobotę spał na plaży i pomyślał: wracam do więzienia. Tam będę miał dach nad głową - opowiada źródło bliskie sprawy.
Desic przekazał policji, że uciekł z więzienia, ponieważ obawiał się, że po odbyciu kary zostanie deportowany do jednego z krajów byłej Jugosławii. Bał się, że poniesie dodatkowe konsekwencje nieodbycia obowiązkowej służby wojskowej. Nie poinformowano, jakiej dokładnie narodowości jest Desic.
Za ucieczkę z więzienia grozi mu siedem lat pozbawienia wolności.