Zrobiłabyś to za 50 tys. funtów?
Na Wyspach mieszka więcej czarownic, niż można się było spodziewać. Do czasu, gdy w brytyjskiej prasie pojawiła się kusząca propozycja pracy dla wiedźmy, która - za bagatela 50 tys. funtów rocznie - musiałaby opowiadać turystom legendy, uczyć czarnej magii i przeprowadzić się do jaskini - o czarownicach nie było słychać. Teraz - gdy rechotanie i brak alergii na koty - jest w cenie, wyszły z podziemi i postanowiły na swoich umiejętnościach dobrze zarobić.
Ogłoszenie, które na początku lipca pojawiło się w brytyjskiej prasie, wzbudziło ogromne zainteresowanie. Na rozmowy kwalifikacyjne w kompleksie Wookey Hole zgłosiły się setki kandydatek i... kandydatów. Konkurs wygrała Carla Calamity - agentka nieruchomości z Somerset.
Wookey Hole
Kompleks jaskiń o nazwie Wookey Hole jest jedną z największych atrakcji turystycznych w zachodniej Anglii. W obiekcie tym zatrudnionych jest wiele osób, ale nieliczni mogą zrobić taką karierę jak zawodowa czarownica.
Z miejscem tym związana jest historia, która opowiada o czarownicy mieszkającej z psem i kozami w jaskini. Jak podaje legenda, ludzie o zło, które ich spotykało w życiu, obwiniali wiedźmę. Wierzyli, że rzuca uroki i przynosi nieszczęście.
W opactwie Glastonbury znalazł się jednak odważny mnich - ojciec Bernard, który postanowił pomóc mieszkańcom okolicznych wiosek i odprawić egzorcyzmy. Wybrał się samotnie do ciemnej groty. Świeca, którą niósł w ręku, pozwoliła mu dojrzeć czarownicę przyrządzającą strawę.
Przemówił do niej, ale ta odwróciła się i zaczęła iść wgłąb jaskini wąską ścieżką, nazywaną "piekielną drabiną". Mnich podążył za nią i kiedy odwróciła się w jego stronę, wziął wodę, szybko ją poświęcił i wylał na czarownicę, która pod jej wpływem zamieniła się w głaz.
Mnich uratował wiele istnień i zapewnił spokój mieszkańcom wsi. Nie przewidział, że pomoże również jednej z czarownic i zapewni jej posadę życia...
Więcej na oficjalnej stronie Wookey Hole