Pieniądze były schowane w torbie na laptopa. Woldemarim, który przybył do USA siedem lat temu z Etiopii w ramach loterii wizowej, zdecydował się umieścić niecodzienne znalezisko w firmowym sejfie. Po godzinie do firmy taksówkowej zadzwonił 30-latek. Jak powiedział, pieniądze wygrał w miejscowym kasynie, a torbę zostawił w drodze na lotnisko. Po zwróceniu mu zguby obdarował taksówkarza 2 tysiącami dolarów napiwku. Taksówkarz, który zarabia 350 dolarów za tydzień pracy po 12 godzin dziennie, jest zadowolony z tej kwoty. Jego koledzy uważają jednak, że bardziej na miejscu byłoby 20 tys.