Obudziły mnie dziwne dźwięki. Zobaczyłem, że jedno z okien jest zbite i wiedziałem, że ktoś próbuje mnie okraść - opowiadał ksiądz. Kiedy ksiądz wszedł do swojego gabinetu, poczuł zapach wina. Na kanapie leżał mężczyzna i głośno chrapał. Jak się później okazało złodziej wypił ponad dwa litry trunku. Podczas "degustacji" zdążył przejrzeć szuflady, a nawet otworzył sejf. Zanim jednak zdążył uciec z łupem, zasnął. Posłuchaj relacji korespondentki radia RMF FM Ewy Wysockiej: