Wydawca magazynu na temat UFO Philip Mantle opowie o swoich odkryciach podczas planowanej na koniec października dorocznej konferencji międzynarodowej na temat istnienia życia pozaziemskiego. Z ujawnionych do tej pory informacji wynika, że badacz przeprowadził małe dochodzenie w Roswell w Nowym Meksyku - miejscu uważanym za teren lądowania statku kosmicznego w 1947 roku. Odnalazł tam obszar, który wzbudził jego szczególne zainteresowanie. Po pierwszych oględzinach stwierdził, że teren otaczają osmalone drzewa i krzaki, a ze skał ścieka tajemnicza, niebieska substancja. Przeanalizował też pobrane stamtąd próbki skał, ziemi i roślin. -To miejsce pokazał mi mój dobry znajomy - opowiada Mantle. - To naprawdę duże odkrycie. Jak tylko tam przyjechałem, od razu wiedziałem, że to specjalne i tajemnicze miejsce. W promieniu 110 kilometrów jest kompletna pustka - dodaje. Badacz przypomina, iż miejsce, gdzie miało wylądować UFO, znajduje się niedaleko pustyni Socorro - obszaru, na którym - według ekspertów - Niezidentyfikowany Obiekt Latający pojawił się w 1964 roku. Amerykański fizyk Ronald Rau potwierdza, że w latach 40. w okolicach Roswell zanotowano wysoki poziom promieniowania. AWT