Seksualnej histerii redaktora Terlikowskiego ciąg dalszy: używasz prezerwatyw? Jesteś dziwkarzem.
Po płaczach nad kobiecą masturbacją i pretensjami do dziennikarzy "Tygodnika Powszechnego", że nie pytali Sierakowskiego w wywiadzie o seks grupowy, ultrakatolicki publicysta Terlikowski płacze nad... prezerwatywami
Krajowe Centrum ds. AIDS rozpoczęło przed Euro 2012 akcję pt. "Gram fair - używam prezerwatyw". Terlikowskiemu się ta akcja nie podoba. Niewyżyty redaktor wyżył się więc w swoim blogu.
"Z byciem fair używanie prezerwatyw (i to w takiej sytuacji) ma mniej więcej tyle samego ile zabijanie staruszków z dobrą śmiercią czy rozrywanie dzieci w łonach ich matek z zabiegiem" - wali Terlikowski pałą (bez skojarzeń) po łbie już na wstępie.
Z dalszego wywodu wynika natomiast, że gumek używają wyłącznie ci, którzy korzystają z usług prostytutek, albo ci, którzy zdradzają żony albo mężów. I że to nie jest fair.
A poza tym prezerwatywa może się zsunąć.
Argumentacja taka przypomina biadolenie, że noże do filetowania są złe, bo używać ich mogą zwyrodniali mordercy albo oprawiacze kotów, a poza tym takim nożem można się skaleczyć.
Ale my już wiemy, że tematy związane z ludzką seksualnością pobudzają redaktora Terlikowskiego do palpitacji, kiwamy więc dobrotliwie głowami i nawet może byśmy poklepali ciepło po ramieniu, gdyby nie to, że redaktor mógłby dotyk taki uznać - Boże broń - za rodzaj erotycznej pieszczoty i popaść w stan, w który często w takich przypadkach popada.