Reklama dźwignią wiary
Kościół Anglikański w Wielkiej Brytanii jest zaniepokojony malejącą liczbą wiernych. Duchowni zwrócili się więc do jednej z agencji reklamowych, by przygotowała kampanię, która miałaby zachęcić Brytyjczyków do uczestnictwa w niedzielnej mszy. Rekomendacje speców od reklamy są jednak dość zaskakujące.
Agencja reklamowa, której zlecono to zadanie, potraktowała kościół jak każdą inna instytucję. Głównym zaleceniem fachowców było zrezygnowanie z tak ważnych symboli jakimi są Jezus wiszący na krzyżu czy czytanie fragmentów Biblii.
W zamian powinno się promować społeczny wymiar mszy, zachęcać ludzi do wspólnego śpiewania, dobrej pogawędki i wysłuchania fascynujących kazań. Jeśli kościoły chcą ponownie pękać w szwach, powinny starać się pozyskać 30 i 40-latków, którzy zawodowo są już spełnieni, ale cierpią na duchową pustkę.
Od lat przed wejściem do wielu brytyjskich kościołów można przeczytać slogany reklamowe. Często przypominają one nagłówki z gazet i nawiązują do wydarzeń z kraju.
Zdaniem wydawców religijnego czasopisma pt. "Odnowa i Chrześcijaństwo" reklama jest słusznym sposobem zdobywania nowych wiernych. Jak twierdzi magazyn, w społeczeństwie istnieje popyt na odnowę duchową, a kościół może zaoferować ludziom poszukującym wiary rzetelną obsługę.