Raj dla potrąconych jeży
Sue Kidger prowadzi w Twickenham (zachodni Londyn) prywatny szpital dla jeży. Trafiają tam ofiary spacerów po ruchliwych ulicach - czytamy w internetowym wydaniu "Daily Mail".
Sue uważa, że jeże potrzebują szczególnej opieki, zwłaszcza w miastach, gdzie często trafiają pod koła samochodów. Należy je chronić, ponieważ coraz częściej są również atakowane przez lisy, których jest w miastach coraz więcej. W szpitalu jest jeden pacjent, który padł ofiarą lisa. Ma uszkodzony pyszczek i oczy, ale wraca do zdrowia. - Miał szczęście, że ktoś go znalazł i przyniósł do nas - mówi Sue.
Potrącone zwierzęta mieszkają w wolnym pokoju w domu Kidger. Wśród kolczastych weteranów znalazły się dwa jeże-albinosy - King i Jay Jay, które zostaną z Sue do końca, ponieważ nie przeżyłyby na wolności.
Sue opiekuje się obecnie 44 jeżami. Każdy pacjent spędza w szpitalu około 2 miesięcy. Tyle przeciętnie zajmuje leczenie i przygotowanie go do powrotu do natury.