Poezja, która nie kojarzy się z polską wierzbą, to zła poezja
Posłanka PiS Krystyna Pawłowicz wie, co jest wyznacznikiem dobrej poezji. Musi być o Polsce. A konkretnie: musi kojarzyć się z polską wierzbą i "towarzyszyć w odzyskiwaniu Polski i suwerenności". Jeśli taka nie jest, to nie ma o czym mówić. A jeśli poeta, który tworzy taką niepolską poezję ma nieprawicowe poglądy, to już nie ma o czym mówić w sposób niebywały.
"Wisława Szymborska nie towarzyszyła nam w odzyskiwaniu Polski, w odzyskiwaniu suwerenności. Nie pamiętam jej poezji, która by porywała. Miała bardzo lewicowe poglądy, potrafiła bardzo jednostronnie stawać po stronie jednej grupy politycznej" - ogłosiła posłanka PiS swoją opinię na temat zmarłej w zeszły czwartek noblistki na antenie Programu I Polskiego Radia.
"Wisława Szymborska kojarzy mi się z Noblem, ale nie kojarzy mi się z Polską, z polską wierzbą, nie kojarzy mi się ani z polską przyrodą, ani polską historią. (...) Poeta ma swoje obowiązki wobec kraju i narodu" - brnęła pani poseł.
I tak się porobiło, że Adam Hofman musiał świecić oczami.
"Nie ma linii Prawa i Sprawiedliwości w sprawie Wisławy Szmborskiej" - wyciągał później buksującą posłankę rzecznik PiS w "Radiu ZET".