Napastował kursantkę marchewką
Instruktor prawa jazdy został oskarżony o molestowanie seksualne swoich kursantek i skazany na 18 miesięcy więzienia.
51-letni Stephen Cooney włożył sobie do spodni marchewkę, żeby wmówić swojej młodej kursantce, że jej manewry za kierownicą tak go podniecają - podaje "The Telegraph".
Po wykonaniu trudnego, ale udanego manewru na drodze, Conney złapał rękę kursantki i położył ją na swoich genitaliach, jak zeznała dziewczyna. Przypadkowo rozporek rozsunął się. Uczennica zobaczyła ukryte pod spodniami warzywo i zemdlała.
Cooney nie przyznał się do manewrowania ręką dziewczyny, ale stwierdził, że rzeczywiście marchewkę ukrył w kieszeni.
Innej kursantce Cooney zaproponował, żeby zjechała na bok samochodem i uprawiała z nim seks. Tej samej dziewczynie pokazywał zdjęcia swojej męskości i wielokrotnie dotykał piersi dziewczyny.
Inna kobieta zeznała, ze instruktor zaczął ją obejmować, gdy parkowała samochód - czytamy w "The Telegraph".
Cooney żałuje incydentu z marchewką. - To miał być niewinny żart, a wyszło tak głupio - zeznał w sądzie.
INTERIA.PL/PAP