Na gapę na złość władzom
3 tys. euro - to kara grzywny wymierzona przez niemiecki sąd kontrowersyjnemu profesorowi z Berlina, który od ponad roku namawiał ludzi do jeżdżenia na gapę komunikacją miejską.
Profesor twierdzi,, że chciał w ten sposób zapoczątkować obywatelski protest przeciwko licznym aferom finansowym wśród polityków. Nie podobała mu się również polityka socjalna w stolicy Niemiec. - Pieniądze zamiast trafiać do potrzebujących wyrzucane są w błoto - podkreślał.
Zbuntowany profesor zaczął więc przy każdej okazji, także na licznych kongresach i spotkaniach naukowych, przekonywać ludzi, że powinni jeździć na gapę, by wyrazić w ten sposób swój protest przeciw nadużyciom władz.
Sprawą zajęła się prokuratura, zarzucając profesorowi namawianie ludzi do łamania przepisów. Sąd uznał, że mężczyzna jest winny i skazał go na karę grzywny. Adwokat profesora zapowiada jednak odwołanie od tej decyzji.