Miętówka to za mało
Darmowe miętówki, które miały być formą przeprosin pasażerów londyńskiego metra za spóźnienia pociągów, tylko zwiększyły ich irytację.
Dyrekcja kolejki miejskiej postanowiła wynagrodzić podróżnym dwa miesiące notorycznych opóźnień w kursowaniu składów, które były związane z poszerzaniem odcinka tunelu. Na krzesełkach w metrze pojawiły się paczki miętówek z napisem "Dziękujemy".
I tu zaczęły się problemy. Podróżni poczuli się dotknięci taką formą rekompensaty. Ich zdaniem, powinny być darmowe bilety lub odszkodowania za spóźnienia.