Zmęczony nowojorczyk dostaje koc i słuchawki, z których sączy się nastrojowa muzyka. Drzemie się w krześle przypominającym nieco fotel dentystyczny. - Delikatne dźwięki i szumy sprawiają, że czuję się, jakbym był w samolocie. Kiedy zamykam oczy, wyobrażam sobie, że jestem gdziekolwiek, myślę o swoich celach, o tym, jak być bardziej kreatywnym. To przynosi korzyści - mówi jeden z klientów. Z usługi korzystają głównie biznesmeni, maklerzy i dziennikarze. Drzemka trwa 20 minut i kosztuje 14 dolarów. Według zapowiedzi, metronap ma pojawić się również na lotniskach i w szpitalach.