Kerry wygrał w Chinach
W czasie, gdy w USA ważą się jeszcze losy wyborów prezydenckich, w restauracji w mieście Foshan, na południu Chin, wszystko jest już jasne: konsumenci wybrali "kaczkę w stylu Kerry'ego".
W chińskiej restauracji klienci, kupując odpowiednie danie, mogli wyrażać swoje polityczne sympatie i antypatie. Od końca października kuchnia oferowała "kaczkę w stylu Busha" i "kaczkę Kerry'ego".
Wyborcze dania oczywiście różniły się między sobą. Różnice miały odzwierciedlać cechy obu kandydatów amerykańskich wyborów. Danie w stylu Busha było bardzo pikantne, "kaczka a la Kerry" - łagodniejsza.
Ostatecznie - jak podał właściciel restauracji - ponad 60 proc. konsumentów wybrało "kaczkę w stylu Kerry'ego". Właściciel restauracji zakończył "głosowanie", ogłaszając werdykt i zapowiadając wręczenie upominków - okolicznościowych kubków - tym, którzy głosowali na kandydata amerykańskich demokratów.
Złośliwi twierdzą jednak, że klientów prawdopodobnie zachęciła przede wszystkim cena. "Kaczka Busha" była droższa od tej w stylu senatora demokraty.
Zobacz raport specjalny serwisu Fakty: USA - wybory 2004