W Polsce do widoku ochroniarzy w sklepie jesteśmy przyzwyczajeni. Ale nie są oni tak uzbrojeni, jak ci w Moskwie. Trudno się jednak dziwić, obrotów ekskluzywnych sklepów w stolicy Rosji są niebotyczne. - To są dziesiątki, a nawet setki tysięcy dolarów dziennie - mówi korespondentowi RMF sprzedawczyni w jednym z moskiewskich butików. Zdarzyło się na przykład, że ojciec kupił córce futro warte - bagatela - 90 tys. euro i zapłacił gotówką.