Takie miano zyskali sobie Matthew Allan McNelly i Joey Lee Miller, którzy próbowali włamać się do prywatnego mieszkania. Zaalarmowani przez sąsiadów policjanci zatrzymali delikwentów w ich samochodzie. Problem w tym, że podczas aresztowania funkcjonariuszom trudno było nad sobą zapanować. Nie dość bowiem, że nieszczęsna para była mocno pijana, to jeszcze ukryta za sztucznymi brodami i - jak to określili policyjni eksperci - w "najgorszym przebraniu wszech czasów". Co kryje się pod tym tajemniczym określeniem? Ano, panowie pod wpływem napoju wyskokowego, uznali, że na pewno nikt ich nie pozna, jeśli wymalują sobie twarze niezmywalnym markerem... Policjanci jednak - nie wiedzieć dlaczego - nie dali się zmylić. Mistrzom kamuflażu postawiono już zarzut włamania, a McNelly'emu dodatkowo zarzut prowadzenia auta pod wpływem alkoholu.