CyberGraś
Paweł Graś chyba się nieco zagalopował w obronie rządu. Opowiadając na lewo i prawo, że żadnego ataku hakerskiego nie było, bo na taki atak to jesteśmy przygotowani, i że strony nie działają tylko dlatego, że Polacy wykazują wielkie zainteresowanie zawartością stron instytucji państwowych, zrobił z siebie lekkie pośmiewisko.
- To zjawisko, które obserwujemy, wynika z ogromnego zainteresowania tymi stronami i tematyką - mówił Graś w Radiu ZET.
W sumie trochę racji miał. Bo faktycznie i zainteresowanie było, i przeładowanie...
Dziwne tylko, że wymowny zazwyczaj pory rzecznik rządu jakoś od dawna nic na twittera nie wrzucił.
Śliczny Grasiu, mowny szpasiu... co się z Panem dzieje?
Ostatni wpis głosi: "dzien dobry z radia Zet".
Brzmi dramatycznie. Jak coś w stylu "witajcie, właśnie rozgościłem się w kajucie Titanica....".
Jakiś czas później padła też strona Pawła Grasia...