Maradona wytatuował już sobie podobiznę swojego rodaka - Ernesto "Che" Guevary, ikonę sympatyków "wojującej lewicy" na całym świecie. Che znajduje się na prawym ramieniu piłkarza, natomiast po przekątnej - na lewej nodze - Maradona kazał sobie wytatuować towarzysza walki Guevary i dyktatora Kuby - Fidela Castro. Obecnie - jak donosi Reuter - Diego zastanawia się nad Hugonem Chavezem, operetkowym nieco wenezuelskim przywódcą, który uparcie probuje zasiać idee socjalistycznej rewolucji w całej Ameryce Południowej. W Ameryce Południowej jednak - trzeba dodać - lewicowe idee mają zupełnie inną społeczną konotację, niż w Europie, szczególnie Środkowo- Wschodniej. Lewicowość kojarzona jest tam z troską o najuboższe i upośledzone warstwy społeczne, z polityką wrażliwości na cierpienie i ciężki los szerokiej części społeczeństwa tego kontynentu. Radzieckie czołgi i żelazna kurtyna są jedynie mglistym wyobrażeniem, natomiast "wrogiem nr. 1" jest USA i ich - uznawana za imperialistyczną i skrajnie egoistyczną - polityka zagraniczna. Maradona zaprzyjaźnił się z Fidelem Castro podczas swojego pobytu na Kubie. Piłkarz, znany ze swoich skłonności do kokainy, przebywał na wyspie na kuracji odwykowej. Przeczytaj więcej ciekawostek ZS