Przyczyną jest wielogodzinna gra na pianinie bez poszanowania prawa do spokoju mieszkańców kamienicy. Gamy i wprawki rozbrzmiewają w kamienicy od siódmej rano, przez siedem dni w tygodniu. W dni robocze lokatorzy mają kilkugodzinną ciszę. Gorzej jest w weekendy, kiedy muzyka towarzyszy im nawet podczas obiadu. Najpierw prosili, potem negocjowali. Lokalne władze trzykrotnie nakazywały rodzicom pianistki, by wyciszyli pokój, w którym gra. Ponieważ prośby nie zostały wypełnione, sprawa trafiła do sądu i ten uznał, że rodzice i córką wspólnie ponoszą winę za uszczerbek na zdrowiu mieszkańców kamienicy i za "akustyczne zanieczyszczanie środowiska". Sąd jest skłonny zmniejszyć karę, jeśli rodzina wyciszy pokój.