Paryż: Kilkanaście koktajli Mołotowa w samochodzie
Francuscy śledczy znaleźli kilkanaście koktajli Mołotowa i dwie flagi dżihadystów w samochodzie, który należał do zamachowców z Paryża. Informację podała agencja AFP.
Agencja podała wyniki przeszukania samochodu, który należał do sprawców ataku na siedzibę tygodnika "Charlie Hebdo". Według źródła AFP, które jest dobrze zorientowane w prowadzącym postępowaniu, fakt, iż w czarnym Citroenie znaleziono koktajle Mołotowa może świadczyć o tym, że sprawcy to islamscy radykałowie, i że planowali przeprowadzić kolejne zamachy.
Napastnicy porzucili samochód na północnym wschodzie Paryża. Wcześniej potrącili jedną osobę.
12 osób, w tym czołowi rysownicy francuskiego pisma satyrycznego "Charlie Hebdo", zginęło w środę w ataku na redakcję w centrum Paryża. Prezydent Francji Francois Hollande w wystąpieniu po zamachu wezwał Francuzów do jedności i ogłosił czwartek dniem żałoby narodowej.
Trwa obława na sprawców masakry - są to najprawdopodobniej bracia Said i Cherif Kouachi.
Najmłodszy z trzech domniemanych sprawców, 18-letni Hamyd Mourad, oddał się wieczorem w ręce policji w mieście Charleville-Meziere, w pobliżu granicy z Belgią.
W czwartek w Montrouge, na południe od Paryża, doszło do kolejnej strzelaniny - mężczyzna uzbrojony w broń automatyczną zabił policjantkę i ciężko ranił innego funkcjonariusza.