Bob Woodruff, korespondent stacji ABC, otrzymał kopię e-maila, którego pracownik wysłał do swojego pracodawcy, informując, że był świadkiem tragedii. "Wydaje mi się, że widziałem, jak samolot spada. Czas by się zgadzał" - czytamy w e-mailu. "Próbowałem się skontaktować z władzami Malezji i Wietnamu kilka dni temu, jednak nie mam pewności, czy otrzymały one moją wiadomość" - dodaje mężczyzna. Jak później poinformował Woodruff - władze Wietnamu potwierdziły, że otrzymały tę informację. W wiadomości Michael McKay opisuje także to, co widział. Według niego był to płonący samolot, który znajdował się na dużej wysokości. Mężczyzna szacuje, że mógł on spaść około 50-70 kilometrów od miejsca jego pobytu. McKay dodaje także, że samolot "wydawał się wówczas być w jednym kawałku". Pracownik platformy wiertniczej do informacji załączył swoją dokładną lokalizację, a także przybliżoną lokalizację miejsca, w którym widział samolot. "Od momentu, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem płonący samolot, do momentu, kiedy płomienie zgasły, minęło około 10 do 15 sekund" - relacjonuje mężczyzna. Władze Malezji sprawdzały dzisiaj teorię, która mówiła, że samolot na pokładzie którego było 239 osób, próbował zawrócić na chwilę przed tym jak zniknął z radarów. Poszukiwania maszyny trwają już piątą dobę.