W miniony poniedziałek policjanci z Łańcuta (woj. podkarpackie) otrzymali zgłoszenie o uszkodzeniu czytnika kart w jednym z bankomatów w miejscowości Czarna. - Z przekazanych informacji wynikało, że urządzenie nosi ślady niewielkiego wybuchu - poinformowali podkarpaccy policjanci. Po przejrzeniu monitoringu okazało się, że "sprawca za pomocą detonacji niewielkiego ładunku wybuchowego próbował włamać się do bankomatu" - zrelacjonowali policjanci. Przyznał się do winy Dodali, że do kradzieży pieniędzy nie doszło. Nagrania pokazują, że nad urządzeniem pochyla się zakapturzony mężczyzna z dużymi okularami na twarzy. - Po chwili następuje niewielki wybuch, a odłamki i iskry ranią w twarz stojącego przed bankomatem sprawcę. Mężczyzna, tuż przed okiem kamery, ściąga kaptur oraz okulary i wyciera poranione czoło, a następnie odchodzi - zrelacjonowali policjanci. Dzięki temu policjantom udało się ustalić osobę z nagrania. Okazało się, że to 74-letni mieszkaniec gminy Czarna. - W miejscu zamieszkania niedoszłego włamywacza funkcjonariusze zabezpieczyli zapalniki oraz ładunki inicjujące, a także rożnego rodzaju amunicję - poinformowali podkarpaccy policjanci. Mężczyzna przyznał się do winy. Za usiłowanie kradzieży z włamaniem grozi mu do 10 lat więzienia. Mężczyzna został także objęty policyjnym dozorem.