Najtrudniejsza sytuacja jest w okolicach Sanoka, gdzie prądu nie ma ponad 16 tys. odbiorców, Rzeszowa - około 14 tys. i Mielca - 12 tys. Jak poinformowano w dyspozycji mocy Rzeszowskiego Zakładu Energetycznego, awarie są na bieżąco lokalizowane i naprawiane, ale trudne warunki pogodowe powodują, że pojawiają się kolejne uszkodzenia, często już naprawionych stacji. Mimo nieustających opadów śniegu i śniegu z deszczem, większość głównych dróg regionu jest przejezdna. Jak zapewniają drogowcy, nawierzchnie są głównie mokre. Na niektórych odcinkach, szczególnie w górach, leży błoto i zajeżdżony śnieg. Warunki pogodowe trudne, powalone drzewa blokują drogi Z powodu leżących na drodze drzew, konarów i gałęzi nieprzejezdna jest w dalszym ciągu droga krajowa nr 28, na trasie z Przemyśla do Sanoka, serpentyna w górach Słonnych oraz droga wojewódzka nr 991 na odcinku Lutcza-Krosno. Od ponad doby na Podkarpaciu pada mokry śnieg. W czwartek rano w Bieszczadach było już około 30 cm śniegu. Dotychczas strażacy otrzymali ponad tysiąc wezwań do powalonych drzew i konarów, leżących na drogach. Prezydent Rzeszowa wydał zakaz wejścia do parków i na cmentarze (z wyjątkiem pogrzebów). Przywrócono już płynność odpraw na polsko-ukraińskim przejściu Medyka-Szeginie po stronie ukraińskiej. W środę odbywały się one bardzo powoli z powodu awarii sieci energetycznej na Ukrainie i niedziałającego systemu komputerowego.