Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Bieszczady: Boją się kolejnych opadów śniegu

W kilku Bieszczadzkich miejscowościach awarie elektryczności zostaną usunięte dopiero w przyszłym tygodniu. Do pozostałych prąd już wrócił. Przejezdne są też drogi. Mieszkańcy tego regionu boją się jednak, że klęska żywiołowa może się powtórzyć.

/Super Nowości

Prądu brakuje jeszcze w okolicach Ustrzyk Górnych, Smolnika, Solinki i Balnicy. Awarie linii przesyłowych doprowadzających tam elektryczność powinny zostać usunięte na początku tego tygodnia. Natomiast służby energetyczne naprawiły już trakcje doprowadzające prąd do pozostałych bieszczadzkich miejscowości - Czarnej i Cisnej. - Nie mieliśmy prądu 3 dni - mówi Renata Szczepańska, wójt gminy Cisna.

W Bieszczadach ciągle nie działają telefony stacjonarne i internet. Natomiast dzięki wznowieniu dostaw prądu można było naładować baterie w telefonach komórkowych.

- Priorytetem było dla nas odblokowanie dróg. Tak, żeby można było wyjechać od nas, a mogła dojechać policja, czy pogotowie. Nasi strażacy-ochotnicy mieli przy tym mnóstwo roboty. Gdy usuwali jedne drzewa tarasujące drogi, na ich miejsce padały kolejne. To oni wskazywali energetykom miejsca, gdzie padły słupy linii energetycznych i gdzie linie zostały przerwane. Dzięki temu naprawy szły sprawniej. Niestety strażacy nie mogli im pomagać w odbudowie słupów, bo Zakład Energetyczny nie jest traktowany jako służba kryzysowa - dodaje Szczepańska.

Z powodu braku prądu większość mieszkańców nie miała wody bieżącej. - Trzeba było ją czerpać wiadrami ze studni albo nosić z potoku. Wodę mieli tylko ci, do których dopływała pod własnym ciśnieniem. Trudno było dbać o higienę osobistą. Cały czas, dzięki agregatom prądotwórczym, pracowała nasza oczyszczalnia ścieków. Paliwo do agregatów musieliśmy jednak dowozić z Leska, bo w Cisnej i Baligrodzie, z powodu braku prądu, nie działały dystrybutory - opowiada Szczepańska.

Teraz mieszkańcy Bieszczad obawiają się kolejnych, zapowiadanych opadów śniegu.

barb

Super Nowości

Zobacz także