sekretarz stanu w jego kancelarii prof. Ryszard Legutko. Sentencja ugrzecznionego i poprawnego politycznie listu, w którym ani razu nie pada słowo "ludobójstwo", ani "nacjonaliści ukraińscy", wyraźnie kolidowała ze wspomnieniami sędziwych Wołyniaków, mających wciąż w pamięci obrazy z rzezi dokonywanych programowo przez UPA. Kresowianie z rozczarowaniem przyjęli też informację o tym, że Sejm nie przyjął okolicznościowej uchwały w sprawie ludobójstwa na Kresach. Nie pozwolił na to , marszałek Sejmu, twierdząc, że może ona negatywnie odbić się na stosunkach polsko- ukraińskich. Znamienny był też udział przedstawicieli rządu ukraińskiego w obchodach. Wprawdzie ambasador Ukrainy Olexander Motsyk przybył na uroczystości, ale nie złożył wieńca u stóp pomnika żołnierzy AK oraz ofiar rzezi wołyńskiej.