"Rz": Wojna o Trybunał może się skończyć katastrofą
Przed katastrofalnymi skutkami trwającej wojny o Trybunał Konstytucyjny przestrzega czwartkowa "Rzeczpospolita".
Z analizy Ewy Usowicz opublikowanej na łamach "Rzeczpospolitej" wynika, że wojna może niekorzystnie odbić się nie tylko na wizerunku rządzących, ale również na interesach tysięcy Polaków.
Zakwestionowanie noweli PiS oznacza, że TK będzie orzekał w starym trybie. Tymczasem na rozpoznanie czeka wiele spraw istotnych dla rzeszy ludzi - m.in. dotyczących czasu pracy, zatrzymywania prawa jazdy, książeczek mieszkaniowych, imprez masowych, inwigilacji, służby cywilnej, VAT czy eksmisji na bruk - wylicza "Rzeczpospolita". Zakładając stanowisko rządu, te wyroki nie będą publikowane.
Wyrok TK, który nie został opublikowany, nie obowiązuje, ale nie oznacza to wcale, że nie będzie stosowany w praktyce i nie będą się na niego powoływały sądy.
Jeśli bowiem TK orzeka, że dany wyrok jest niekonstytucyjny, traci on tak zwane domniemanie konstytucyjności, czyli wiadomo, że jest wadliwy, nawet jeśli nie został opublikowany - wyjaśnia gazeta.
To, czy taki przepis zostanie zastosowany, będzie zależało od każdego sądu czy organu. W konsekwencji spowoduje to ogromny bałagan prawny i społeczny, bo jedne sądy będą się na niego powoływać, a inne nie.
Może się zatem okazać, że kryzys rozleje się na cały kraj - ostrzega "Rzeczpospolita".
Cały artykuł Ewy Usowicz publikuje czwartkowa "Rzeczpospolita" na swojej pierwszej stronie.