Rosjanie wykonali sekcje zwłok wszystkich ofiar
Sekcje 96 osób, które zginęły w katastrofie pod Smoleńskiem, wykonano w moskiewskim Biurze Ekspertyz Sądowych. Jako pierwsze - w nocy z 10 na 11 kwietnia - badano ciało prezydenta Lecha Kaczyńskiego (wyjątkowo na miejscu w Smoleńsku) - ujawniła "Rzeczpospolita".
Sekcjom towarzyszył z naszej strony Kierownik Zakładu Medycyny Sądowej w Warszawie dr Paweł Krajewski. Wszystkie wyniki zostały dołączone do akt śledztwa prowadzonego przez stronę rosyjską. Polscy prokuratorzy jeszcze nie mieli możliwości się z nimi zapoznać.
Kilku członków rodzin osób poległych w katastrofie odpowiada, że nie byli poinformowani o sekcji zwłok lub bezpośrednich przyczynach zgonu ich bliskich. Nie pokazywano im żadnych dokumentów świadczących o przeprowadzeniu sekcji.
Prokuratura Generalna zwróciła się zaraz po katastrofie do swojego, rosyjskiego odpowiednika o pobranie próbek, niezbędnych do przeprowadzenia badań toksykologicznych, mogących bardzo pomóc w śledztwie - ustaliła "Rzeczpospolita".
Wyniki sekcji zwłok i badania toksykologiczne nie tylko dadzą odpowiedź na pytanie, co było bezpośrednią przyczyną śmierci ofiar katastrofy. Pomogą wyjaśnić, dlaczego doszło do katastrofy - podkreślają prokuratorzy.
Dzięki tym analizom będzie można ustalić, jakie były ostatnie sekundy życia zmarłych, i wykluczyć bądź potwierdzić niektóre hipotezy śledztwa, np. zamachu. Mogą też wykluczyć inne powody wypadku, np. zawał serca pilota.
INTERIA.PL/RMF/PAP