Zdaniem osób bezpośrednio związanych ze środowiskiem dziennikarzy, poprawność polityczna stała się we współczesnym dziennikarstwie formą bezwzględnej cenzury. Zaś selektywność w ukazywaniu faktów to efekt zmanipulowania samego dziennikarza, posiadającego błędne poczucie misji "oświecania ciemnego społeczeństwa". W rezultacie, zamiast podawać fakty, podaje wyniki sondaży, stając się narzędziem intelektualnej korupcji. Padł też zarzut fatalnej kondycji moralnej i intelektualnej żurnalistów, nieznających na ogół prawdziwego znaczenia podstawowych pojęć, którymi na co dzień operują. Receptą jest więc kształcenie i wychowywanie ludzi o mocnych kręgosłupach, zdolnych do samodzielnego, logicznego myślenia - czytamy w publikacji "Naszego Dziennika".