Jak pisze gazeta, równo pół roku po awaryjnym lądowaniu orlika na lotnisku w Radomiu w kolejnej tego typu maszynie wystąpił problem z wypuszczeniem podwozia. "Podczas powrotu z lotu szkolnego na lotnisko w Radomiu, 1 sierpnia 2012 roku, o godzinie 16.22 załoga samolotu PZL-130 Orlik TC-I o numerze bocznym 046 przy próbie wypuszczenia podwozia do lądowania stwierdziła, że nie wysunęła się prawa goleń podwozia głównego" - powiedział "Naszemu Dziennkowi" podpułkownik Artur Goławski, rzecznik prasowy Dowództwa Sił Powietrznych. Piloci zameldowali służbom naziemnym o sytuacji i wykonali czynności przewidziane w Instrukcji Techniki Pilotowania. Mimo podjętych czynności prawa goleń samolotu nie została jednak schowana. Wówczas instruktor-pilot podjął decyzję o awaryjnym lądowaniu, z wypuszczonymi goleniami lewą i przednią. Manewr przebiegł bez następstw, a działania załogi i służb lotów oceniono jako prawidłowe. Z uwagi na incydent do odwołania zawieszone zostały loty na orlikach z serii TC-I. Szkolenia są jednak realizowane na maszynach TC-II. Więcej na ten temat - w Naszym Dzienniku".