Kilkadziesiąt linijek tekstu to bardzo zwięzłe dane, głównie nazwiska i pełnione obecnie funkcje, wskazujące na konkretnych policjantów - dziś pracowników Komendy Głównej Policji. To właśnie oni, jak twierdzi autor listu, mieli uczestniczyć w tuszowaniu błędów i blokowaniu postępowania w sprawie porwania . "Nasz Dziennik" podaje, że w piśmie są nazwiska m.in.: Roberta Bałdysa, dziś dyrektora Biura Kontroli KG Policji, Grażyny Biskupskiej - byłej szefowej wydziału do walki z terrorem kryminalnym, oskarżonej i uniewinnionej w postępowaniu dotyczącym błędów popełnionych w trakcie policyjnej akcji w Magdalence, a także Janusza Czerwińskiego, byłego szefa CBŚ. List został wysłany z adresu poczty elektronicznej prywatnego detektywa Marcina Popowskiego. Czy to rzeczywiście on jest jego autorem, nie wiadomo. Jednak już wcześniej prywatny detektyw - który, zajmując się sprawą Olewników, trafił do aresztu śledczego, gdzie spędził dziewięć miesięcy - zapowiadał, że ma informacje na temat funkcjonariuszy KGP.