Jan Dworak: To projekt systemu o wiele bardziej scentralizowanego
Otrzymaliśmy projekt systemu o wiele bardziej niż dotąd scentralizowanego – tak projekt tzw. dużej ustawy medialnej komentuje w rozmowie z dziennikarzem "Rzeczpospolitej" przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jan Dworak.
"Czekamy na oficjalne zaproszenie do pracy ze strony Sejmu, bo w myśl ustawy o radiofonii i telewizji do naszych obowiązków należy opiniowanie aktów prawnych dotyczących radia bądź telewizji. Niemniej analizujemy już poszczególne zapisy" - mówi Dworak. Jak wyjaśnia, z analizy tej wynika, że plan zmian mediów publicznych to projekt systemu o wiele bardziej niż dotąd scentralizowanego.
Dopytywany o obowiązkowa opłatę audiowizualną tłumaczy, że taka składka jest składką na media, których program ma służyć całemu społeczeństwu i poszczególnym jego częściom. "Na takie wspólne media trzeba płacić" - zaznacza przewodniczący KRRiTV.
W jego ocenie, aktualny program mediów publicznych nie spełnia tego kryterium, "coraz wyraźniej służy partykularnym interesom obozu rządzącego". "Mówi o tym choćby ostatnia naukowa analiza prof. Macieja Mrozowskiego, którą można znaleźć na stronach Krajowej Rady" - przypomina w rozmowie z "Rz".
"Jakby tego było mało, obecny prezes TVP spadającą oglądalność "Wiadomości" kwituje lekceważącym bon motem, że odpłynęli widzowie o "poglądach lewicowych i liberalnych". Tak jakby to nie była telewizja również tych widzów. Jeśli tak, to dlaczego ci widzowie mieliby płacić?" - mówi.
Pytany o to, czy media publiczne stały się dziś mediami rządowymi, odpowiada: jak najbardziej, i to zupełnie formalnie. Osobą odpowiedzialną za te media jest członek rządu, minister skarbu. "W radach nadzorczych znalazło się wielu aktywnych działaczy rządzącej partii, co najmniej kilkunastu to aktualni lokalni politycy, radni i burmistrzowie" - stwierdza Jan Dworak.
Cały wywiad Jacka Nizinkiewicza dostępny w najnowszym wydaniu dziennika "Rzeczpospolita".