Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Gry na trąbie

Kiedy jest klęska żywiołowa, przyjeżdża ktoś z rządu i obiecuje pomoc. Sprawdziliśmy, jak rząd pomógł ofiarom trąby powietrznej sprzed roku.

Zaraz po tym, jak 14 sierpnia 2008 r. trąba powietrzna przeszła przez gminę Gorzkowice, powiat piotrkowski w Łódzkiem, rujnując blisko 600 gospodarstw, do wójta Alojzego Włodarczyka w celu wsparcia przyjechał Adam Zając, wójt gminy Kłomnice z Częstochowskiego, którą huragan spustoszył rok wcześniej. Wójt Zając uspokajał wójta Włodarczyka, że nasze państwo jest honorowe, gdyż u niego zaraz po tym koszmarze wylądowali na boisku ministrowie, obiecując wsparcie. I nawet dotrzymali słowa. Wójt Kłomnic uczulał przy tym dyskretnie wójta Gorzkowic, że pieniądze, które na pewno otrzyma, zasieją zawiść wśród mieszkańców i ujawnią ludzki egoizm. Wójt Zając użył wyrażenia: złota trąbka. Tak w jego gminie nazwali wichurę złośliwi.

Pierwsze odruchy

Po roku od tamtego spotkania w okolicznościach tragicznych, wójt Alojzy Włodarczyk, który przeżył trąbę w sensie dosłownym, uczciwie przyznaje się do egoizmu. Zgodnie z przepowiednią kolegi z Kłomnic, uczucie to zawładnęło nim tuż po ustaniu wichury. Otóż wójt od dobrych kilku lat buduje nowy dom. Zaczął, jeszcze nie będąc wójtem. Jadąc do urzędu zaraz po trąbie, najpierw odruchowo zajechał pod swoją nieruchomość. Dom wójta nie ucierpiał, choć kilkadziesiąt metrów dalej zniknął z ziemi słup linii średniego napięcia, a w pobliskim zagajniku leżały martwe sarenki.

Edyta Gietka

Polityka

Zobacz także